Fundacja rozpoczęła już Święta Wielkanocne. Stypendyści kieleccy przygotowali wspaniałe przyjęcie. Były pisanki, szynka, kiełbasa, żurek, jajka w różnej postaci, oryginalne sałatki, mazurki i rozmaite ciasta.
Jakub przygotował rzeżuchy, na których usiadły kurczaczki, a dekorację pokojów Fundacji dopełniły wiosenne bazie. Choć za oknami 10 stopni mrozu u nas czuć już było wiosnę. Prezes Fundacji składając życzenia nawiązała do ukrzyżowania Chrystusa – „Każdy z nas lub jego rodzina niesie mały lub większy krzyż, więc nie warto dokładać sobie wzajemnie zmartwień, nie warto się ranić. Lepiej siać miłość, niż nienawiść. Bądźcie dobrzy dla innych, łatwiej przejdziecie wtedy przez życie”. Panie Ania i Gosia życzyły młodzieży radości podczas spotkań rodzinnych i oczywiście mokrego Dyngusa. Majka, stypendystka Fundacji od 2009 roku, uświadomiła nam, że to dla niej ostatnie spotkanie świąteczne w gronie stypendystów. Maj i matura już za 40 dni, a potem wymarzone studia medyczne. Obiecała, że jak tylko będzie w Kielcach zasiądzie z nami z wielką przyjemnością do stołu. Rozmowom nie było końca.