Szesnastoletni Paweł jest bardzo szczęśliwy. Dostał promesę na Rejs Odkrywców. Popłynie na pokładzie STS Fryderyk Chopin w pierwszym tygodniu czerwca ze Szczecina do portu Fredericii w Danii. To będzie już jego druga wyprawa morska. Zna trud walki z morzem, falą, zna siłę wiatru, ale i zna pracę w kambuzie. Odpowiedzialność za siebie nawzajem bardzo ludzi zbliża i uczy pokonywania własnych słabości – mówi Paweł. Dostać się na Rejs Odkrywców było jego marzeniem; podobnie marzyło osiemnastu rówieśników Pawła, którzy przebrnęli rozmowy kwalifikacyjne.
Fundacja Rejs Odkrywców – Michał Ciundziewicki i Marcin Maszewski, zapaleni żeglarze, przyjaciele i wspólnicy postanowili zaszczepić łączącą ich żeglarską pasję w młodych i bardzo młodych ludziach. Są pomysłodawcami wypraw morskich, które są doskonałą lekcją odpowiedzialności i kształtowania charakteru oraz mają zachęcić młodzież do dalszego, samodzielnego kontaktu z żaglami.
Paweł podczas rozmowy z Kapitułą Rejsu Odkrywców, w której gościnnie uczestniczyła prezes naszej Fundacji, bardzo dojrzale mówi o trudach dnia codziennego. „Przeliczyłem się ze swoimi możliwościami, mierzyłem wyżej, niż faktycznie mnie stać” – opowiada o swoim pobycie w jednym z najlepszych liceów warszawskich, do którego dostał się po ukończeniu gimnazjum ze średnią oceną na świadectwie gimnazjalnym „bardzo dobry”. Pierwszy semestr upłynął mu bardzo pracowicie. Uczył się potwornie dużo – wstawał o 5:00, po południu dwie sesje korepetycji. Chciał mieć najlepsze stopnie. Nie podołał. „Nie znałem np. takich pojęć jak esej, a tu musiałem na następny dzień używając tej formy literackiej zająć stanowisko” – konstatuje Paweł. Musiałem zrezygnować na chwilę z wielkich ambicji i zmienić szkołę, która ma mniejsze wymagania w stosunku do uczniów. Nie znaczy to, że Paweł zrezygnował ze swoich marzeń. Chce studiować, ukończyć Wojskową Akademię Techniczną, jest ciekawy świata.
Pawle, STOPY WODY POD KILEM nie tylko podczas czerwcowego rejsu, ale podczas całej życiowej podróży!
