W dniach 21.07 – 01.08.2012 grupa stypendystów przebywała na obozie w Hajduszoboszlo.
w hotelu
Na dziesięć dni domem na wakacjach był Hotel Viktoria w Hajduszoboszlo. Wszystkie wyjścia do miasta zaczynały się zbiórką na schodach, p powrocie drobna drzemka, a wieczorem oglądanie zdjęć z całego dnia i długie Polaków rozmowy przy drobnym co nie co.
W stolicy
Nasza węgierska opiekunka Ester zawiozła nas do serca jej rodzinnego kraju – Budapesztu. Błyskawiczne zwiedzanie, ale jakie! Zaczynamy: Plac Bohaterów – najważniejszy i największy plac w mieście. Po obu jego stronach wznoszą się imponujące budynki Muzeum Sztuk Pięknych oraz Pałac Ekspozycji z 1895 r. W centralnym punkcie – 36‑metrowa kolumna archanioła Gabriela. Wokół cokołu kolumny umiejscowiono posągi jeźdźców – księcia Arpada oraz sześciu jego wodzów. Tam nie może nas zabraknąć. Robimy pamiątkowe zdjęcia. Bazylika Świętego Stefana na Placu Świętego Stefana – największy kościół w mieście (może pomieścić 8500 wiernych) budowana z przygodami budowlanymi od połowy do końca XIX wieku. Oglądamy budynek Opery Państwowej wybudowanej w latach 1875‑1884 według projektu Miklosa Ybla w stylu neorenesansowym (wzorowany na Operze Wiedeńskiej). Potem Most Łańcuchowy Szechenyego – jeden z ostatnich zachowanych mostów tej konstrukcji, pierwsze stałe połączenie leżących po przeciwnych stronach Dunaju – Budy i Pesztu. Docieramy na Górę Gellerta. Urwista dolomitowa skała, zwieńczona Pomnikiem Wolności i Cytadelą, wznosi się 130m ponad nabrzeże. Widok ze szczytu wzgórza jest oszałamiający. Można podziwiać mosty, zakola rzeki, monumentalne budowle, a także Wzgórza Budańskie i przedmieścia Pesztu. Koniecznie robimy sobie zdjęcia. I jeszcze Wzgórze Zamkowe, które znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO! Najbardziej reprezentacyjne miejsce w Budzie. Długie płaskowzgórze, obciążone basztami, rezydencjami i ogromnym pałacem Spotkanie z zabytkami Budapesztu kończymy oglądając je z pokładu statku podczas rejsu po Dunaju. Towarzyszy nam niezawodna muzyka Johanna Straussa. Ach, jak wspaniale widać budynek Parlametu – jednego z najstarszych i najbardziej znanych gmachów państwowych w Europie. Nie na darmo jest on symbolem stolicy Węgier!
Dzień sportu
Dobieranie się w grupy, zapisy i można zaczynać. Jedni grają w piłkę siatkową, pierwsza pani Beata sędziuje pojedynek w tenisa stołowego, a druga Beata zapisuje wyniki rozgrywek w warcaby. U nas nie ma przegranych, ale sprawiedliwie najlepsi dostają dyplomy.
Hotelowy basen
Słońce, upał. W basenie hotelowym można siedzieć bez końca. Lato, to super czas!
Warsztaty
Koordynator projektu pani Małgosia wie jak zainteresować fundacyjnych wolontariuszy nowym projektem. Już sam tytuł „Nigdzie nie jestem sam – mój dom, moja szkoła, moje miasto” zaintrygował słuchaczy. Co to znaczy? czy faktycznie? a jeśli nie, to jak to zmienić? W otrzymanych materiałach wolontariusze otrzymują pierwsze ważne informacje o sposobie realizacji projektu. Wymiana zdań, plan działania rozwiewają wszelkie wątpliwości na czym będzie polegało kolejne dla nich zadanie.
Miasteczko
Każdego dnia spacer do Hajduszoboszlo. Przy fontannach obowiązkowe zdjęcia i zawsze zbiórka po udanych zakupach.
Na obiedzie
Spotykamy się w restauracji hotelowej trzy razy w ciągu dnia z węgierskimi kelnerami, którzy sprawnie i z uśmiechem obsługują naszą 40 osobową grupę. Dzisiaj zupa węgierska. Bardzo, bardzo wszystkim smakuje. Nikt nie wychodzi głodny.
Karaoke
Wieczorem śpiewanie. Mikrofony skutecznie zastąpiły szczotki i buteleczki z dziewczęcymi kosmetykami. Zabawie i śmiechom nie było końca. Wczasowicze węgierscy zazdrościli naszej grupie, jak wspaniale potrafi się bawić.
Baseny termalne
Brunatna woda, wygodne siedziska i można w leczniczych wodach siedzieć cały dzień. Międzynarodowy tłum, wśród którego i nasi stypendyści wspaniale odpoczywają w upalny, lipcowy dzień korzystając z dobrodziejstw basenów w węgierskim spa.