Mały Franek, dla którego pukaliśmy w różne drzwi o pomoc na leczenie został zoperowany 4 czerwca przez prof. dr hab. n. med. Edwarda Malca.
Operacja przebiegła pomyślnie, a Mama Franka napisała m.in.:
„Z wielką przyjemnością informuję, że Franio wczoraj został przeniesiony z Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej na Oddział Kardiologii. Profesor Malec codziennie do nas zagląda, kontroluje, obserwuje. Jest bardzo oddany swojej pracy. Tutaj jest bardzo ceniony i szanowany. Przed naszą operacją, gdy mieliśmy wykonywane Echo przez lekarza niemieckiego, który cały czas się zastanawiał jak to Profesor skoryguje, nawet chciał coś zmieniać w planach zabiegu. Profesor powiedział bardzo trafnie, że serce dziecka zna jak własną kieszeń i poza tym operuje od ponad 25 lat i niech się on już nie martwi. I tak się też stało. Sama operacja przebiegła bez komplikacji. Franek zebrał się bardzo szybko. Główny dren wyjęli mu po jednym dniu, a drenażu opłucnej nie wymagał w ogóle. (…) Franek wreszcie odpoczywa. Jest różowy, nie meczy się już tak mocno. Saturacje ma blisko 100, wiec takie jak zdrowe dziecko. Dla niego był to już ostatni dzwonek, bo od stycznia przytył tylko 800 gramów. Wada nie dawała mu się rozwijać. Jak to trafnie powiedział Profesor para szła w gwizdek. Jadł, jadł, ale nic z tego nie wynikało(…)… Właśnie rozmawiałam z Profesorem Malcem. Opowiadałam mu o meczu, w którym zawodnicy grali z Frankiem. Profesor poprosił mnie o taką klubową koszulkę z Franiem, ale z autografami zawodników. Okazało się, że jest fanem ręcznej i chciałby powiesić ją sobie w swoim gabinecie. Stwierdził, że jeszcze mu się takie dziecko nie trafiło. Mam nadzieję, że uda się spełnić prośbę Profesora. Dla drużyny też jest to chyba swoiste wyróżnienie, chociaż oni są już tak utytułowani…”
Mama chłopca jest bardzo wdzięczna wszystkim, którzy pośpieszyli z pomocą. Za pośrednictwem Fundacji VIVE Serce Dzieciom składa serdeczne podziękowania w imieniu Franka i całej rodziny.
